Dawno temu... gdy każdy miał więcej czasu niż dzisiaj... po
turnieju w Warszawskim Ośrodku Brydżowym – "Lew" – bardzo
nałogowy gracz we wszystko – zbierał częstokroć komplet do brydża, by
jeszcze tej nocy pograć sobie w Jaskini....
ŁS
1995 |
W Jaskini Lwa |
z Pikiera 15 |
Dawno
temu... gdy każdy miał więcej czasu niż dzisiaj... po turnieju w Warszawskim
Ośrodku Brydżowym – Lew – bardzo nałogowy gracz we wszystko –
zbierał częstokroć komplet do brydża, by jeszcze tej nocy pograć sobie w
Jaskini.
Ile razy dałem się zwerbować, tyle razy
obiecywałem sobie, że skończę o godzinie w miarę rozsądnej (przez co rozumiałem
wówczas drugą w nocy). Na próżno jednak. Presja Lwa i tych co przegrali (choć
stawki były umiarkowane) była zbyt silna jak na mój charakter:
Jeszcze
jeden rober dzisiaj,
choć
od dawna świta.
Każdy
zdąży się odegrać
i będziemy kwita.
Co
? Już musisz iść Kolego...
To szkoda niewielka:
jest nas jeszcze trzech w Jaskini,
zagramy w pokerka.
Drugi idzie... Nic nie szkodzi,
karioka zostanie.
Trzeci poszedł... Lew sam został.
Ćwiczy tasowanie.
W
środku nocy – zniecierpliwiony i wściekły na samego siebie – zaczynałem grać chimerycznie – byle
tylko mieć to za sobą. Niejednokrotnie popisywałem się przy tym doskonałą oceną
karty myśląc głośno „Jeśli zalicytuję 4♠, to wpadnę bez trzech za
800”, po czym... licytowałem 4♠. I rzeczywiście. Stawało 800.
Czasem
udawało mi się jednak opanować, jeśli rozdanie było dostatecznie ciekawe. A
nawet wykonałem tam najlepsze zagranie w swoim życiu:
|
|
Lew
zaatakował blotką Karo, Jakim cudem uzyskać brakującą lewę ? Przecież
Lew ma w Pikach niemal na pewno KWxxx. Jeśli wyjdę Damą
lub blotką, oczywiście podłoży figurę, a gdy przepuszczę ją w stole ?... |
|||||||||||||
|
|||||||||||||||
|
Nie.
Dla tak doświadczonego gracza cel tego przepuszczenia będzie jeszcze bardziej
oczywisty i niechybnie odbierze lewy w młodszych.
Myślałem
długo, aż wymyśliłem coś z czego do dzisiaj jestem naprawdę dumny.
Skoro
Lew zna wszystkie manewry, to muszę wykonać wymyślić zagranie niesłychanie
dziwne – takie że nie będzie mógł domyślić się ani sensu ani celu. A jak
można rozegrać piki najdziwniej ? To już
było proste – As ZE STOŁU i blotka do Damy.
Zgrałem
więc Asa i Króla Kier
(do Króla Lew nie dołożył, co było szczęśliwie
istotne, bo nie dowiedział się że mam aż tyle kierów),
i wykonałem to co wymyśliłem – As Pik
i blotka Pik do Damy...
Lew wziął lewę i najwyraźniej zdębiał.
Oczywiście wiedział, że o tej porze zazwyczaj gram chimerycznie, ale –
przecież tym razem starannie i długo myślałem. Po dłuższym i bezowocnym namyśle
na temat „Co tu jest właściwie grane?”, wytrącony ze swej
doskonałej zwykle równowagi, odszedł małym pikiem.
Pierwodruk:
„Przegląd Brydżowy” 2-3/1995
|
||
Nie samym
brydżem człowiek żyje:
do Czytaj! |
||
brydż, brydż, brydż,
brydż, brydż, brydz, brydz, brydz, brydz, bridge, bridge, bridge, bridge,
brydż sportowy, brydz sportowy, bridge sportowy, wist, Pikier, Łukasz,
Lukasz, Sławiński, Slawinski, Łukasz Sławiński, Lukasz Slawinski, Czytaj,
Czytaj!, piki, kiery, kara, trefle, pik, kier, karo, trefl, pas, atu, bez
atu, kontra, rekontra |